Jak się mieszka pod jednym dachem z młodą mamą (i tatą, ale nie o tym mowa... :P) z dzieckiem, można podebrać różne ciekawe rzeczy. Duże, niebieskie opakowanie (500 ml) z pompką, kryje w sobie balsam z naturalnymi minerałami (pominę, że w składzie jest jedynie Maris Sal - sól morska :D). Pompka nie zacina się, działa bardzo dobrze, pewnie dlatego, że konsystencja balsamu jest lekka i delikatna, myślę, że mleczko jest trafnym sformułowaniem. Zapach jak w przypadku produktów Nivei dla dzieci jest delikatny, pudrowy - bardzo dobrze mi się kojarzy, pewnie z dzieciństwem :)
Opakowania linii Baby są po prostu cudne - błękit w groszki i miś :)
Dla składomaniaczek coś do poczytania:
Bardzo dobrze sprawuje się jako produkt nawilżający na cieplejsze dni, wchłania się błyskawicznie. Dla mojej ekstra suchej skóry bywa troszeczkę niewystarczający - na pewno nie jest to poziom nawilżania Garniera z mocznikiem czy Palmersa. Bardzo lubię jego konsystencję i wydajność. Solidna czwórka dla niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz