Uwielbiam babskie spotkania - jest okazja zjeść coś pysznego, poplotkować i... pomalować paznokcie :D W kolekcji K. znalazłam coś, co już wcześniej mnie zainteresowało, ale nie było okazji przetestować. Do wczoraj.
Lakiery z Sephory niedawno zmieniły opakowania. Są teraz zapakowane w bardzo ładną buteleczkę, pędzelek jest szeroki i wygodny w użyciu. Kolory zostały unowocześnione - gama zawiera bardzo dużo popularnych wykończeń: szarości, metaliki, duochromy, glittery...W sumie 52 sztuki. Jestem prawie pewna, że zmieniła się również formuła lakieru. Maluje się nim rewelacyjnie, schnięcie jest błyskawiczne, efekt końcowy - cudny. Kolor u mnie na paznokciach to 67 - mięta wpadająca w odcień niebieskości, nie zieleni. Jest jeszcze jedna rzecz, która przykuła moją uwagę - pojemność.
5 ml to niezbyt dużo, regularna cena 19 zł stawia Sephorowe lakiery na równi z OPI... jednak ja mam ochotę na więcej. Taka jakość nie trafia się często :) Brawo Sephora!!
Ja sobie sprawiłam zielony. :-)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zadowolona.
Ja myślę, że u mnie to dopiero początek ;-)
Usuńa jaka to nazwa koloru?jest piękny
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem, znam tylko numer 67 :)
Usuń