Tak, zrobiłam sobie piękne paznokcie, po czym poszłam robić obiad, a jak
skończyłam, to musiałam je zmyć. Z góry przepraszam za paskudne
skórki, suche i pomalowane, ciągle nie znalazłam ideału do ich
pielęgnacji. Dodatkowo przy malowaniu trzęsie mi się ręka, dlatego jest
krzywo... i te prześwity... Wolę uprzedzić, żeby nie było szoku :)
Inspirowane manicurem, który kiedyś widziałam w jakiejś gazecie, w wersji kolorystycznej: beż jako baza i ciemna, winna czerwień po bokach. Tu trochę bardziej soft.
|
Colour Alike 450 Drwiny z cytryny i Orly Mirror, Mirror |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz