Strony

czwartek, 29 marca 2012

Inspiring

Fakt - na razie jest tu trochę chaotycznie. Artystyczny nieład, mam nadzieję ;)
Dziś trochę o inspiracjach. Ponieważ jednak jest ich mnóstwo i nie sposób opisać wszystkich razem, podzielę je trochę. Może urodzi się z tego seria postów, bo inspiracji dla mnie nigdy dość...
Czy w teledyskach oprócz muzyki zwracacie uwagę na makijaże? Ja (czasem mam takie wrażenie) przede wszystkim... i to od dawna. Moim pierwszym gościem dziś jest Annie Lennox w teledysku 'Why?'. Pamiętam go jeszcze z dzieciństwa i obwiniam o zainteresowanie makijażem w ogóle (podobnie jak róże Bourjois z kosmetyczki mojej Mamy).
Kilka spostrzeżeń, co do całości. Jak dla mnie teledysk ten potwierdza regułę, że nie ocenia się makijażu przed jego ukończeniem, co niektórzy uwielbiają robić ;)
Mamy też wgląd w pracę makijażysty (jak tylko dowiem się, kto był na planie MUA, dam znać) - znamienna jest ta gruba warstwa pudru pod oczami. Szczerze - nie lubię używać tego triku. Nie dość, że wysuszamy okolicę oka, marnujemy ok. 4 - 5 aplikacji pudru, to jeszcze nie uda nam się zmieść jego nadmiaru pędzlem po tym, jak już się na twarzy "zadomowi".
Na policzkach odrobina czegoś w odcieniu terakoty, trochę brokatu na powiekach, rozświetlenie łuku brwiowego złotymi drobinkami, bardzo graficzne brwi i czarna kreska, a wszystko na tle bardzo bladej twarzy, dodatkowo rozjaśnianej mocnym światłem.
Efekt końcowy rodem z karnawału w Rio, jednak dla mnie najpiękniejsze pozostaną usta. Spójrzcie na te kontury, czyste i takie 'crispy' ;)

Druga w kolejce jest Jessie J - niesamowita Brytyjka, której makijażystę pokochałam od pierwszego wejrzenia. Mowa o Andrew Gallimore, pierwszym na Wyspach Ambasadorze Diora. Spójrzcie, jak jest wszechstronny, a jednocześnie nie gubi swojego indywidualizmu:
Na początek zdjęcie z teledysku Nobody's Perfect, w którym sama Jessie ma 7 looków, do tego makijaż gości na początku i usta w kadrze z ekranami. Nigdy nie byłam dobra z matematyki, może być więcej :) Pierwszy - najbardziej nude - jest makijaż poniżej. Średnim ciepłym brązem zaznaczone zagłębienie oka i dolna powieka, kącik zewnętrzny lekko przyciemniony roztartą czernią/szarością, kredka dookoła oka i bladoróżane usta (mam wrażenie, że nie jest to zawsze ten sam kolor - widziałam matową wersję czegoś karmelowego i bardziej różany odcień, z lekkim połyskiem).

Dalej - nowszy teledysk Domino, w którym też mamy parę makijażowych wcieleń głównej bohaterki. Od skojarzeń z latami 20-tymi (ach te frędzle na początku!), po rastafariańskie klimaty z Jamajki. Makijaż w tym drugim przypadku jest bardzo graficzny, czarna kreska na dolnej powiece, góra wyprofilowana w skrzydło, smaczku dodają naklejone na policzek gwiazdki (przyklejone elementy to jeden ze znaków rozpoznawczych w makijażach Jessie J). Elementy stałe to mocno obrysowane czernią oko i brak zaznaczonych policzków.
Tu - hit wiosny - matowe usta i charakterystyczne doklejane elementy

Znowu doklejki - tym razem w postaci maski. Spójrzcie na wyprofilowane zagłębienie powieki... poezja!
A może ktoś ma ochotę na niebieskie usta? Proszę bardzo, w zestawie z oczami Baby Doll oraz wklejonymi/domalowanymi dolnymi rzęsami a'la Twiggy - tym razem w teledysku Price Tag:
Ewentualnie kryształowe, czarne wlepki, intensywne smoky eyes i usta w kolorze, który mnie fascynuje, co więcej - w połączeniu ze złotem, daje niesamowity efekt. Trochę jak nabłyszczona MACowa Violetta, ale mam wrażenie, że z dodatkiem pigmentu opalizującego na niebiesko, stąd ten neonowy 'glow' - to mój zdecydowany faworyt wśród tych makijaży.

Obejrzeliście klipy? Które looki podobały się Wam najbardziej? Oliwkowe usta w stylu militarnym, klasyczny francuski z czerwonymi matowymi ustami, czy czarny brokatowy liner?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz