Naszło mnie dziś na wspomnienia :) Nie bez powodu, ale o tym za chwilę. Mam wrażenie, że wiele osób w jakimś momencie życia fascynuje się tańcem klasycznym. Ja zawsze chciałam mieć pointy (piękne, atłasowe baletki ze wstążkami i korkiem na palcach, który skutecznie maltretuje stopy) i tiulową spódnicę. Pewnie dlatego jedna z moich pierwszych nieprofesjonalnych sesji była inspirowana obrazami Edgara Degas.
Na dodatek ostatnio znalazłam nowy serial, który opowiada właśnie o tańcu klasycznym. Są smukłe baletnice, atłasowe pointy, dużo tiuli... To Bunheads (w Polsce 'Tancerki'). Dodatkowym atutem - przynajmniej dla mnie - jest Amy Sherman-Palladino - twórczyni również Gilmore Girls (w Polsce znanego jako 'Kochane kłopoty'). Oba seriale charakteryzują się wartkimi dialogami (czasem ciężko nadążyć), licznymi nawiązaniami literacko-kulturowymi i wyrazistymi postaciami. Jeżeli macie chwilę wolnego czasu - polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz