Zapakowana w pancerną i ciężką obudowę z połączenia plastiku i aluminiowej puszki
jest bardzo porządnym produktem. Uwielbiam wytrzymałe opakowania, w razie gdybym przypadkowo rzuciła torbą ;) Wszystkie cienie są aksamitne i idealnie
napigmentowane, w większości jednak perłowe lub perłowo - brokatowe. Matów jest tylko trzy, nad czym szczerze ubolewam.
Ponieważ swatchy jest w sieci pełno i jeszcze trochę, poniżej tylko te cienie, które lubię najbardziej:
Tease, Snakebite, Suspect, Busted <3 i Blackout poniżej.
Cienie w odcieniach nude to przecież nie są tylko brązy - oczywiście logiczne. Ale naprawdę, myślałam, że kilka brązów też tam będzie, ich deficyt trochę mnie rozczarował. Brąz jest niestety tylko jeden, na dodatek mocno miedziany.
Mój ukochany cień to Tease. Jest najmniej intensywny (nie licząc Foxy, ale o nim za moment), w odcieniu grzybkowym. Poniżej porównanie UD 'Tease' z Rouge Bunny Rouge 'Solstice Halcyon' i Chanel '45 Safari'
Chyba dlatego mi się podoba ;) znalazłam jeszcze kilka djupopodobnych cieni w mojej kolekcji.
Górny rząd to cienie UD, od lewej: Snakebite, Foxy, Verve i Pistol, poniżej: cień pojedyńczy Guerlain, którego nazwa dawno odeszła w zapomnienie :), MAC Vanilla, MAC Shroom i MAC Smoke&Diamonds.
Jeśli miałabym coś powiedzieć o dwójkach - pierwsza Snakebite vs. Guerlain: cienie podobne pod względem konsystencji, kolor - minimalnie różni się tonami (jakość bardzo podobna, cena na korzyść UD)
Foxy vs. Vanilla: pierwszy jest miękki i bardziej kryjący, odcieniem wpada w żółć, drugi - ponieważ ma MACowe wykończenie velvet jest dość topornym i suchym, ma słabsze krycie i bledszy kolor. Foxy nie jest jednak tak idealnym matem jak czarny Blackout - ten ma konsystencję masła i genialny transfer koloru z opakowania na oko.
Verve vs. Shroom - pierwszy jest mocno połyskujący i jaśniejszy, drugi lekko beżowy i bardziej stonowany pod względem skrzenia.
Pistol vs. Smoke & Diamonds - niestety Pistolet nie jest idealną kopią S&D :) podobny, owszem, ale brakuje mu tej wielowymiarowości.
Wiem, może się czepiam :) Jakościowo paletka Naked 2 jest super, trochę jednak przeszkadza mi dopasowanie kolorów. Na pewno jednak będę z niej korzystać, miksując cienie z matami z mojej kolekcji.
Marzę o Naked :)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie życzę jak najszybszej realizacji marzenia! :)
Usuńluuuuubię ją! :))
OdpowiedzUsuńi sądzę, że właśnie fajnie że te kolorki są takie inne - nie standardowe brązy. A jedynka nie byłaby Ci w takim razie potrzebna? nie jest cieplejsza?
Właśnie nie wiem, po kolorach podobała mi się bardziej ta ;) ale na pewno się nie zmarnuje ;)
Usuńja miałam jedynkę i się wyzbyłam.. dwójka mnie nie kusiła w ogóle.. a matowa, na którą się skusiłam, z uwagi na maty właśnie, okazała się zbyt nudna.. wolę MACzki :D
OdpowiedzUsuńJa się na MACa obraziłam trochę. Szukam czegoś ładnego gdzie indziej :)
Usuń