Kolejne przykazanie bloggera. Nie można zbyt długo zwlekać z recenzją, ale zbyt wczesne zachwyty są niedopuszczalne...
Pamiętacie pędzel 231 z Zoevy?
Po jednym praniu wygląda tak:
Nie, to nie złudzenie optyczne, działanie fotoshopa, podłożony pędzel 217... brak mi słów. Owszem, będę go używać, ale nie w charakterze pędzla do załamania powieki.
Ojej :( Faktycznie porażka jak po jednym praniu tak wygląda... Ciekawe co będzie po roku używania ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda trochę, ale po roku myślę, że będzie taki sam. Po prostu mam kolejną 217 :)
Usuńiiiiiiiiiiiiiiik. nie prałam jeszcze mojego, ale tyle co go zaczęłam używać i polubiłam... jak mu się tak stanie to padnę...
OdpowiedzUsuń:( niestety. będę musiała kombinować z czymś na kształt brush guarda, ale nie za bardzo mi się to uśmiecha, za często piorę pędzle... :/ shame...
Usuń