W oczekiwaniu na nowe wersje ukochanych kredek, które już opisywałam (tak, tak - są już dwa nowe żelki z Avonu, kolejny turkusopodobny i fioletowy) pokażę Wam nowe cuda, które dołączyły do mojej kolekcji ;) Byłam w Sephorze akurat w trakcie akcji 2+1 czy 3 za 2...jakoś tak. Skusiłam się na kilka kolorów.
Konsystencja jest przyjemna, trochę jak żelki z Avonu. Różni się trochę w zależności od formuły. Mamy tu maty, perły, shimmery i metaliki. Kolory są szalone (i nie tylko, znajdziemy też również barwy podstawowe, czerwień, żółty...).
Od góry: 01 Black Lace - Matte, 24 Surfer Babe - Shimmer, 15 Flirting Game - Shimmer (moja <3), 32 Tango Night - Glitter, 29 My Boyfriend's Jeans - Shimmer. Trwałość jest genialna, trzeba z tego względu szybciutko rozcierać, bo zasychają błyskawicznie. Nie tracą przy tym koloru.
Szczerze mówiąc - wydają się tak samo dobre, jak kredki MUFE - ale może jestem uprzedzona, czasem nie lubiłam nimi malować... ;) W każdym razie Sephora kosztuje 1/3 MUFE (29 zł do 89 zł). Avonowe Super Shocki też wrzuciłabym do porównania, gdyby miały większą ilość kolorów i lepszą dostępność... ;)
Ja kredek nie używam... odbijają mi się na górnej powiece (zresztą mam cienie w większości kolorów), a na dolną rzadko coś kładę zazwyczaj... a jak już to też cień ;P
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie z FB, z wrocławskich blogerek, więc dodaję :)
Możesz jeszcze spróbować dobrze przypudrować i zabazować powiekę wcześniej, a kredkę pociągnąć cieniem. Zauważyłam, że te dwie czynności baaaardzo pomagają przy odbijaniu ;)
Usuń:*