źródło: internet |
Muszę się do czegoś przyznać. Jestem "mieszaczem". Przy jakimkolwiek makijażu nie jestem sobą, jeśli nie zmieszam ze sobą dwóch pomadek, cieni, pigmentów... dlatego niebieska pomadka jest spełnieniem marzeń - nie dość, że będę mogła stworzyć sobie swój własny fiolet, to błękitne usta nie będą już suche od za dużej ilości pigmentu :) Mój wybór padł na szczęśliwy numer 291:
Pomadka jest bardzo kremowa, lekko perłowa, ma dość intensywny zapach. Opakowanie zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie, jest całkiem solidne, proste.
Może dzięki rozpowszechnieniu się marki na świecie Inglot stanie się nie tylko marką promującą makijaż wearable, ale też coś w stylu Illamaski? Usta Alex Box są inspirujące:
Alex Box, dyrektor kreatywna Illamasqua źródło: internet |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz