W ostatnią sobotę odbyło się małe bloggerowe spotkanie w The Body Shop w Pasażu Grunwaldzkim. Bardzo sympatyczna organizatorka, Pani Kierownik Klaudia, wylądowała w końcu z nami na kawie ;)
Podczas spotkania nie obyło się bez smarowania, wąchania i wysypywania niektórych cudów (prawda Kasiajku? :*). Do testowania i pokazania mam zestaw Waniliowy (pachnie jak budyń, ale z trochę głębszą, może cytrusową nutką) - mini żel pod prysznic, peeling i masło do ciała ze świateczno-zimowej kolekcji (ceny odpowiednio: 9 zł, 18 zł i 20 zł). Ten ostatni produkt po powrocie do domu okazał się masłem o zapachu Moringa, co będzie skutkowało tym, że pewnie wrócę do Body Shopu po "masło właściwe", co więcej - w pełnym wymiarze, bo Wanilia naprawdę jest dla mnie idealna. Moringa to bogaty i kwiatowy zapach, piękny. Aż żal, że nie gustuję w takich zapachach, chociaż muszę przyznać, że na skórze pachnie tam też coś takiego...subtelnego.
Peeling i żel są w fazie testów, sama formuła masła - przyznaję się - nieznana mi wcześniej, jest po prostu bajkowa, choćby dla samego nawilżenia zużyję je do dna ;) Jak już zużyję, to napiszę więcej. Póki co serdecznie polecam zajrzeć do TBSu, ku przestrodze dodam jeszcze: przy zakupie dwóch produktów z edycji świątecznych (pielęgnacja i kolorówka) macie 20% rabatu, przy zakupie trzech - 25% mniej.
Dla osób nielubiących wanilii w kosmetykach: są jeszcze dwie linie zapachowe: żurawinowa i imbirowa - ta ostatnia w opakowaniu z piernikowym ludzikiem ;)
Serdecznie dziękuję dziewczynom za spotkanie (Kasia, Majka, Kasia i Pati)!!!! ;)
Edycja:
A tu troszkę zdjęć promo, które - jak się można domyślić - uwielbiam!
Masła i piernikowy ludzik <3
Zestaw z piernikowym ludzikiem (wiem, przynudzam) - 79 zł
Zestaw Shea, z przepiękną, świąteczną puszką - 135 zł
Wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńA pachnie smacznie ;)
Usuń